Ustawiłem w weekend żarówki w sypialni, aby „delikatnie i spokojnie” nas obudziły w poniedziałek. Dzisiaj rano…
– Wiesz, że obudziło mnie światło w środku nocy? – powiedziała Iwona przed wyjściem do pracy.
– Pamiętasz, o której to było? – zapytałem.
– Jakoś 5:45 – odpowiedziała.
– A budzika nie miałaś na tę godzinę ustawionego? – próbowałem się dowiedzieć.
– Tak, ale lampa mnie oślepiała. Wiesz co zrobiłam? Wyłączyłam ją z prądu, żeby nie żyła własnym życiem. Ta technologia, to nie działa tak do końca… – powiedziała.
Nie przyznałem się, że to moja sprawka i Wy też jej nic nie mówcie…
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n.