Wczoraj napisałem kilka słów na temat oddawania mojego MacBooka Pro 13″ (model late 2016) do serwisu na wymianę klawiatury. Miałem otrzymać zwrot we wtorek lub środę w przyszłym tygodniu, więc stwierdziłem, że będzie to idealna okazja na eksperyment #iPadOnly, w którym wyrobię sobie kilka nowych workflow m.in. za pomocą Workflow.

Posmarowałem z tej okazji felieton na wiele słów do następnego iMagazine i nawet zdążyłem przygotować i wykorzystać jeden skrypt w Workflow dla iOS. A około godziny 16:00 spojrzałem na zawartość skrzynki mailowej…

Twoje urządzenie jest gotowe do odbioru.

Wykonane czynności:

Gwarancyjna wymiana klawiatury wraz z gładzikiem, głośnikami, baterią oraz górną częścią obudowy.

Niesamowite! Ekipa z iMada ogarnęła wymianę całego top case’a, który składa się z w zasadzie wszystkiego poza ekranem i płytą główną, w ciągu około 31 godzin.

Jeśli to nie jest mistrzostwo świata, to nie wiem co nim jest.

Nowa klawiatura

Nie wiem dokładnie czym różni się ta nowa klawiatura od starej, ale już na dzień dobry mam całkiem inne odczucia. Klawisze są chyba ciut sztywniejsze i wydają z siebie zupełnie inny dźwięk. Nie pamiętam teraz czy moje się po prostu nie wyrobiły i rozluźniły przez te 14 miesięcy, odkąd zacząłem na nim pisać, więc będę temat obserwował. Wiem jednak, że jest ciszej – to wielu z Was ucieszy, chociaż mi osobiście ten hałas nie przeszkadzał. Nie wiem też czy zamontowano mi klawiaturę dokładnie taką samą, jaką można znaleźć w modelu z 2017 roku. Z tego co zrozumiałem to obecnie są trzy: oryginalne montowane w 2016, zmodyfikowane/poprawione modele z 2016 roku i jeszcze inne na 2017. Każda z nich rzekomo ma inne problemy, więc zobaczymy jak to będzie.

Trzymajcie kciuki!