Przez wiele lat, podczas porannej herbaty, kawy lub Red Bulla, zawsze najpierw uruchamiałem Twittera, aby nadrobić swój timeline i nadgonić interesujące mnie wydarzenia. Przez ostatnie dwa lub trzy tygodnie, zupełnie nieświadomie, zacząłem przenosić swoje zainteresowania na Reddita.
Mam wrażenie, że problemem są ludzie, których śledzę, którzy ostatnio mniej piszą. Być może mógłbym pozmieniać parę rzeczy i zacząć śledzić nowe osoby, ale odkryłem, że Reddit pod paroma względami ma ogromną przewagę nad Twitterem – mogę tam śledzić tematy, które mnie interesują, zamiast szukać ludzi zainteresowanych danym tematem. To oczywiście prowadzi do większej separacji z jednostką, ale w zamian otrzymuję znacznie więcej różnorodnych treści (w obrębie danego tematu).
Oczywiście nie ukrywam, że od lat jestem zawiedziony tym, jak Twitter jest prowadzony i w którym kierunku zmierza, i jestem przekonany, że to wpływa na moje odczucia i decyzje, ale cieszę się, że znalazłem swojego rodzaju alternatywę, bo od lat powtarzam, że dla mnie Twitter umrze wraz ze śmiercią klientów trzecich (typu Tweetbot czy Twitterrific).
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n.