·

Na 13:00 fryzjer, po którym wyjdę łysy lub nie wyjdę, o ile w ogóle do niego dojdę, a o 14:00 pre-order, którego pewnie nie zrobię, bo albo go nie dożyję, albo fryzjer się przeciągnie, albo mnie zamorduje.

Piątek 13-ego.

„Welcome to, kurwa”, jak to mawia znajomy.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n.

Comments are closed.