Byliśmy na ceremonii mycia zębów Buddy i dochodzę do wniosku, że nie do końca zrozumiałem co Iwona opowiadała wcześniej. Mycia nie było, tańców z maskami też nie, ale ceremonia nazywa się „pudźa”. Odbywa się trzy razy dziennie. Polecam.
Related posts
Ucieczka przed zimą Wczoraj zrobiło się zimno i nieprzyjemnie, więc zrobiliśmy to, co każdy...
Pierwszy śnieg w 2020 Oficjalnie zaliczyłem dzisiaj swój pierwszy śnieg tej zimy w Warszawie....
Wschód – Zachód Wylecieliśmy z Warszawy w rejonie wschodu słońca i wylądowaliśmy w Dosze...
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n.