Łukasz Wieczorek:
Premier mówi, że planowana jest rozbudowa lotniska do takiego poziomu, by port był w stanie obsługiwać rocznie trzy miliony pasażerów.
Władze liczą, że przeniosą się tutaj przewoźnicy z pękającego w szwach Lotniska Chopina w Warszawie. Ma to być port czarterowy – w zamyśle rządzących to z Radomia mieliby mieszkańcy Mazowsza i okolic latać na wakacje.
– Lotnisko w Radomiu nie ma sensu. Nie ma na razie żadnych danych, które by świadczyły o tym, że będą tam przylatywali klienci, czyli linie lotnicze – ocenia ekspert do spraw lotnictwa Eryk Kłopotowski.
Rząd wierzy, że lotnisko 100 kilometrów od Warszawy ma jednak sens i przyciągnie pasażerów. – Zdarzają się loty, że nie leci nikt. Zdarzają się loty, w których leci jedna osoba, co dla tego pasażera jest dużym komfortem – mówił 2015 roku Dominik Sipiński z „Polityki Insight”.
Liczyć można na wszystko. Dla przykładu, ja cały czas liczę na to, że nigeryjski książę przeleje na moje konto miliard dolarów.
Z ciekawości zerknąłem na czas dojazdu do lotniska w Radomiu. Google Maps podpowiada, że zajmie mi to z Warszawy blisko 2 godziny samochodem. A pociągiem? Nie zna takiego połączenia. Mi się nie chce jechać na lotnisko w Modlinie (nigdy tam jeszcze nie byłem i raczej w życiu nie będę), a co dopiero do Radomia.
Pozostaje pytanie: kto ma w tym (oraz lotnisku centralnym) interes?
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n.