Apple Pay w Revolut już jest! →

29 maja, 2019 · 11:10

Paweł Okopień, na łamach iMagazine:

Od rana niektórzy użytkownicy Revolut mogą dodawać już swoje karty do Apple Pay. Długo zapowiadana funkcja wreszcie jest wdrażana, u wszystkich powinna być dostępna w czerwcu. To może być świetna informacja przy okazji zbliżających się wakacji.

U mnie ruszyło skoro świt bez żadnych problemów. Weryfikacja poszła SMS-em i karta natychmiast wylądowała w Apple Pay. Revoluta mam już od paru lat, więc prawdopodobnie dlatego obyło się bez przeszkód – nowsi użytkownicy być może będą musieli uzbroić się w ciut większą cierpliwość.


Revolut – karta wielowalutowa na prawie wszystkie zagraniczne i krajowe potrzeby →

28 czerwca, 2018 · 10:38

Michał Szafrański, na Jak Oszczędzać Pieniądze, szczegółowo opisuje wszystko co musicie wiedzieć o Revolucie – polecam szczególnie fragment o weekendach:

UWAGA: tu warto zaznaczyć, że Revolut oferuje dobre kursy wymiany wyłącznie w dni robocze! W weekend za wymianę doliczana jest dodatkowa prowizja (zazwyczaj 0,5%) – firma zabezpiecza się w ten sposób przed ryzykiem kursowym (bo w weekendy nie działa międzybankowy rynek wymiany walut). Zresztą podobnie działa to w kantorze Alior Banku, który podobnie w weekendy ma wyjątkowo niekorzystne kursy walut – co świetnie widać na poniższym wykresie, gdy kurs sprzedaży i kupna EUR rozjeżdża się aż o blisko 6 groszy, czyli 2x więcej niż standardowy spread.

Sam z Revoluta korzystam od dawna, przede wszystkim do płacenia w internecie, w miejscach, gdzie będę to robił jednorazowo lub gdy płatność jest w innej walucie niż PLN. To pozwala oszczędzać wbrew pozorom spore kwoty. W niemieckim Amazonie, na samych kursach i prowizjach, zaoszczędziłem około 20 PLN na dwóch niewielkich zamówieniach (mniej więcej 8-10%). A pamiętacie mój wyjazd do Bodrum w Turcji? Wydałem tam około 640 złotych płacąc kartą Revolut, ale gdybym płacił w TRY lub EUR i kupił te pieniądze w kantorze, to wydałbym około 1000 PLN – ceny TRY wtedy były ekstremalnie niekorzystne w kantorach, a sami Turcy jeszcze przeliczają z i na EUR, więc przepłacić o 30% to żaden problem. Turcja akurat jest ekstremalnym przykładem – w większości krajów nie zaoszczędzicie aż tyle – ale nie zmienia to faktu, że realne 10% oszczędności jest osiągalne, jeśli policzymy wszystkie koszty. A nawet jeśli wyjdziecie na zero (czego jeszcze nie udało mi się osiągnąć), to jest to naprawdę komfortowe narzędzie, które polecam wszystkim.