– Kochanie, dowiedz się w recepcji czy mogą mi przynieść żelazko! – usłyszałem, więc przebiegłem się dwa piętra po schodach.
– Mogą, kiedy tylko będziesz chciała! – odpowiedziałem, wracając po chwili.
– A gdzie jest żelazko? – zapytała zaskoczona.
– No… na recepcji… – odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
Iwona oparła czoło o łóżko… a ja domyśliłem się, że jednak miałem je przynieść, a nie tylko dowiedzieć się czy mają…
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n.